Data zlecenia: 15.10.2015
Zleceniodawca: Aston, łowca nagród.
Tytuł misji: Ragok
Treść misji: Witajcie. Zwą mnie Aston, jestem łowcą nagród z Ferto. Mnie i moją kompanię przywiodła tutaj wieść o świetnej propozycji. Wysoka sumka czeka na tego, kto ubije Ragoka - górskiego trolla, wyjątkowo uprzykrzającego życie mieszkańcom wioski Taletto. To te cztery domki na krzyż otoczone ostrokołem, naprzeciwko Aterii, po drugiej stronie rzeki. Skąd gospodarz zdobył tyle złota na nagrodę - nie wiem. Ciekawa, acz mało istotna to dla nas kwestia. Niestety, niebezpieczeństwa podróży wytrzebiły większość kamratów, niech im ziemia lekką będzie. Została nas dwójka, zbyt mało, by pokonać trolla mierzącego 13 stóp. Nie chcemy wracać do domu z niczym. Jeśli nam pomożecie, obiecujemy równą część nagrody. Aston
Wykonawcy: -&-
Data wykonania: -
Post: -
Data zlecenia: 15.10.2015
Zleceniodawca: Wolmer Haton, student z Kohiry.
Tytuł misji: Student w potrzebie
Treść misji: Chwała wam, Władcy Niebios, Wiatru Skrzydła! Z góry winien jestem przeprosiny, bądź co bądź zwracam się z prośbą błahą dla świata, jednakże dla mnie kluczem do przyszłości będącą... Wolmer mnie zwą. To już trzy lata będą, jak studiuję o stworach wszelakich świata tego. Wypełniłem już trzy z czterech zadań, jakie profesor mój naczelny Pelandar Haz mi zlecił, bym wreszcie pierwszy z tytułów otrzymał. Pozostało mi ostatnie, wielce kłopotliwe. Mam analizę harpii poczynić. Harpie tylko w górach żyją, to pół Killinthoru drogi. A muszę jedną dojrzeć, by w pełni być pewnym co do słuszności słów książkowych. Jednakowoż na marno pójdzie mój wysiłek, kiedy to harpia mnie swymi szponami na miejscu rozedrze. Biedny jestem, na konia nie stać, a co dopiero na najemnika... I tak już podróż na dziko przyjdzie mi przejść, to tu to tam się zaciągając, bądź chowając po wozach na gapę... Wieść o zakonach co i rusz przebrzmiewa, zdecydowałem spróbować, szlachetni. Niech któryś z was będzie mi towarzyszem, proszę. Zagwarantuję moją dozgonną wdzięczność, ba, rozniosę wieść po uniwersytetach, cała katedra bardów będzie o was śpiewać! Jeśli ktoś z was zgodzi się pomóc, proszę, niech wyśle do mnie list. Gdy go otrzymam, rzucam wszystko i jakem jest, tak wyruszam. Wolmer Haton
Wykonawcy: Trivl'aan&Arsi
Data wykonania: -
Post: -
Data zlecenia: 15.10.2015
Zleceniodawca: Garanda, mieszkanka Wento.
Tytuł misji: Kłopotliwe gnomy
Treść misji: Witajcie członkowie Ordo. Wiele dobrego o was słyszałam i dlatego postanowiłam poprosić was o pomoc. Mieszkam w małej wiosce Wento położonej u podnóża Średnich Gór Yiale. Wiele lat żyliśmy w spokoju wiodąc proste życie uprawiając rośliny i hodując trzodę. Niestety od kilku sezonów mamy wiele problemów. W opustoszałych jaskiniach, które znajdują się niedaleko, zamieszkała grupa gnomów. Z czasem sprowadziły się ich rodziny dając ewidentnie znak, że zamierzają sie osiedlić na stałe. Mieszkańcy wioski od początku przyjaźnie odnosili się do przybyszów, jednak bez wzajemności. Gnomy uprzykrzają nam życie. Przepędzają każdego, kto zapuści się w pobliże ich terenów, przeganiają nasze owce, a zdarza się nawet, ze zabierają nasze plony. Wszelkie próby pojednania spełzły na niczym i jedyna nadzieja jest w was. Co rok sytuacja staje się coraz gorsza do zniesienia i nie widzimy dalszej przyszłości dla siebie. Jak tak dalej pójdzie, będziemy musieli opuścić wioskę. Proszę, pomóżcie mi i wszystkim mieszkańcom. Nie chce opuszczać domu, są tutaj wszystkie moje wspomnienia, a piękno okolic i urodzajność ziemi sprawiły, że chciałam zostać tutaj do końca moich dni. Jeszcze raz proszę was o przychylne spojrzenie na mój list. Czekam niecierpliwie na wasze przybycie.
Wykonawcy: -&-
Data wykonania: -
Post: -
Data zlecenia: 15.10.2015
Zleceniodawca: Azenor
Tytuł misji: Mistrz kości
*Może być wykonana przez Uczniów.*
Treść misji: Atero dori, Jeźdźcy Smoczy, przeto ja, Azenor zwany Sprytnym, rzucam wam wyzwanie! Przemierzam landy przeróżne, w poszukiwaniu przeciwników, co to odważą się w pokera kościanego ze mną zmierzyć. A to dla rozrywki, a to dla rozniesienia wieści o moim geniuszu. Odważycie się? Założę się, że niejeden z hazardu żyłką za tymi murami dycha. W karczmie "Pod Górskim Gnomem" będę, to ta najbliżej północy (świetną orzechówkę mają), tuż przy dziczy samej. Poznacie od razu, w środku zbiegowiska będę, he he! Sakwy pełne złotego przynieście, na gałązki to ja nie zwykł grać!
Wykonawcy: -&-
Data wykonania: -
Post: -
Za pomyślnie wykonaną misję para otrzymuje wynagrodzenie pieniężne, które zostaje przekazane przez kogoś ze Starszyzny (pieniądze są przysyłane przez Związek Smoczych Wojowników, który przydziela pensje po okazaniu raportu z misji).
*Członkowie Ordo Corvus Albus, którzy ukończyli pełne szkolenie chyba, że w treści misji zaznaczono inaczej.
Akurat przechodzili obok, kiedy Almariel rozwieszała nowy zwój z misjami jakie dotarły do Zakonu. Skinąwszy jej głowami, bezzwłocznie podeszli do tablicy. Triv szybko omiótł wzrokiem treść i ziewnął przeciągle. Żadna z misji nie wymagała jego umiejętności, ani nie obiecywała szczególnych wyzwań. Strata czasu. Już miał odejść, wykonał nawet kilka kroków w kierunku komnaty, kiedy usłyszał słowa Arsi.
OdpowiedzUsuń-"Ta misja jest idealna dla nas!"- Łowca zamrugał oczami. Co smoczyca wygadywała? Czyżby czytali co innego? Wrócił i podszedł do zielonołuskiej. Jego oczy rozszerzyły się ze zdumienia kiedy zobaczył, o którą misję chodzi.
-Cooo? Zwariowałaś? Ja mam niańczyć jakiegoś studencika? Zachciało mu się oglądać harpie, a co ja jestem? Prowadzę zoo czy co? Pewnie nawet w krzaki będę musiał z nim chodzić, żeby nie odwalił czegoś głupiego. Zapomnij.-Łowca aż się zjeżył. Arsi spojrzała na niego jak na psocące szczenię.
-"Coś się tak naburmuszył?Cały czas marudzisz, że ci się nudzi, a ta misja nie wymaga opuszczania terenów Ordo. Już zapomniałeś jaka ciąży na tobie kara?"
-Nie zapomniałem, chyba będę musiał ubiegać się o jej zniesienie, dopóki do końca nie zwariuje.
-"Poza tym... może być zabawnie. I Kougar wreszcie opuści na dłużej stajnię."- Odpowiedziało jej tylko prychnięcie Łowcy. Nie czekając na jego kolejną odpowiedź skinęła głową w kierunku zwoju, na którym przy misji pojawiły się ich imiona. Za sobą usłyszała tylko szybkie kroki oddalającego się Łowcy.
Znikąd pojawiła się ruda, gibka postać, która skłoniła się lekko, po czym chwyciła w smukłe palce cętkowane pióro i drobnym, kształtnym pismem naznaczyła imię swe i swej towarzyszki.
OdpowiedzUsuń- Złożymy więc wizytę osławionemu Ragokowi - mruknęła z drapieżnym błyskiem w oku, dobrze było wreszcie udać się poza mury zamku, nawet jeżeli misja nie była zbyt skomplikowana, ani ciekawa. Szczególnie, że na targu znalazła piękną, misterną kolię, która mimo jej awersji do biżuterii, oczarowała ją swym egzotycznym pięknem. Cena też była dość egzotyczna, więc kilka nadprogramowych groszy z chęcią by zainkasowała.